Wielomski
w tygodniku Korwina Mikke pod tytułem „Tradycję
powstańczą należy zwalczać „... „Na
samym końcu tej tradycji znajdują się Jarosław Kaczyński i
Antoni Macierewicz. „.....(więcej
)
Leszek Jażdżewski „Naczelnym
wyzwaniem stojącym dziś przed polityką jest zapobieżenie
ochlokracji, czyli rządom tłumu. Zarówno w sensie dosłownym,
jak i metaforycznym, bo tłum nie musi władać ulicą, żeby
rządzić. Wystarczy, że będzie wymuszać nieracjonalne i
szkodliwe – także dla siebie - decyzje na politykach. To
ochlokracja jest dziś zagrożeniem dla projektu europejskiego,
dla powrotu do prosperity, dla zmian, jakie pozwolą zachować
Europejczykom ich styl życia, przeprowadzenia niezbędnych reform
fiskalnych i socjalnych, „.....”Scenariusz pesymistyczny, który
wyłania się z diagnozy szefa Instytutu Obywatelskiego jest jeszcze
gorszy – zamieszki kończące się bankructwem kolejnych krajów,
rozpad strefy euro, prawdopodobne wyjście tych krajów z Unii
Europejskiej, która sama może się wówczas rozpaść. Grozi
nam powrót do Europy, gdzie obowiązuje prawo dżungli, „prawo
pięści i kłów", w której przeżywają najsilniejsi,
słabsi skazani są na pożarcie. „....”Europie trzeba przywrócić
politykę. Europejskie państwa narodowe są faktycznie
niesuwerenne, w takim sensie, że ich decyzje nie są w stanie
wpłynąć na rzeczywistość. Nie mają szans w starciu ze
światowymi gigantami, zarówno państwami jak i korporacjami.
Polityczność z poziomu narodowego trzeba przenieść na poziom
europejski. „.....”Przeciw ochlokracji .Rewolucja uliczna,
którą wieszczy Makowski, jest przerażającą perspektywą. Czy
będzie zmanipulowana przez cynicznych polityków, czy też oddolnie
wyłoni swojego Robespierre'a nie ma większego znaczenia. Powrót
przemocy do polityki europejskiej byłby tragedią”...(źródło
)
Aleksander Piński” to nie przypadek,
że Szwajcaria, Australia i USA, kraje o relatywnie niskich wydatkach
publicznych, są także światowymi liderami we wprowadzaniu
demokracji bezpośredniej. Jak bowiem wynika z raportu z 2007 r.
„The Economic Effects of Direct Democracy – A First Global
Assesment" („Ekonomiczne skutki bezpośredniej demokracji –
pierwsza globalna ocena"), im większy udział demokracji
bezpośredniej, tym mniejsza korupcja i większa efektywność
administracji. „.....(źródło
)
Tusk „"zadaniem władzy jest
strzec własnej ojczyzny i rodaków przed pożogą, przed
wojną, a szczególnie przed wojną domową".....”Platforma
obroni wolność i Rzeczpospolitą przed każdym, kto będzie
chciał zagrozić jej zamachem „....(więcej
)
„Trybunał
konstytucyjny w Karlsruhezezwolił Bundeswehrze na
prowadzenie działań z użyciem sprzętu bojowego na terenie Niemiec
„......”już w 2006 roku. Wtedy trybunał zezwolił na
„wyprowadzenie wojska na ulice” w wypadku stanu nadzwyczajnego,
czyli do „zwalczania zorganizowanych i wojskowo uzbrojonych grup
powstańczych”....”Obecny wyrok uchwalony stosunkiem głosów
15:1 zezwala wojsku na użycie „militarnych środków walki”
„...(więcej
)
Oligarchia
socjalistycznej Europy ani myśli oddać raz zdobytej władzy.
Oligarchia niemiecka w obawie przed wybuchem gniewu eksploatowanych
ekonomicznie klas gotowa jest przy użyciu czołgów , nalotów
bombowych, dział burzy ci pacyfikować i burzyć niemieckie miasta
jeśli tam do powstań . Kto wie czy Bundeswehra , niczym kiedyś
Armia Czerwona nie pomoże Tuskowi w rozwiązaniu problemu „wojny
domowej „ problemu Polaków , którzy chcieliby postawić się II
Komunie . Jak pokazał Piński rządy ludu , rządy demokracji
bezpośredniej to większy dobrobyt obywateli , niższe podatki ,
mniej korupcji, większa kontrola nad administracją .
Dlaczego
Jażdżewski nawołuje Polaków do biernego poddania się uciskowi
podatkowemu , a tych , którzy chcą wymóc na II Komunie ustępstw
podatkowych i politycznych nazywa ochlokracją , rządami tłumu ,
przerażająca perspektywą. Chłopstwo pańszczyźniane nie ma praw
się buntować po socjalistycznym knutem . To dlatego Korwin Mikke i
Wielomski tak zaciekle , zawzięcie zwalczają polską tradycje
powstańczą , polski opór wobec tyrani. Wielomski ma rację , na
szczęście ma racje „ Na
samym końcu tej tradycji znajdują się Jarosław Kaczyński i
Antoni Macierewicz.”
Jażdżewski
domagaj się koncentracji władzy w rękach socjalistycznej ,
totalitarnej IV Rzeszy w jaką oligarchia niemiecka przekształca
Unię. Czy poprzez wkroczenie Bundeswehry do Warszawy na prośbę
nomenklatury II Komuny , aby stłumić opór zrozpaczonych Polaków
?
Na fundamencie
euro, albo na jego gruzach, powinien powstać zarządzany w nowy
sposób, bardziej autorytatywnie, obszar bezpieczeństwa, wzrostu
oraz rozwoju. Niektórzy nazwą go europejskim państwem
rozwojowym, inni przypomną sobie w tym kontekście o starym
niemieckim pojęciu Leistungsraum. „...(więcej
)
Marek
Mojsiewicz
Osoby podzielające moje poglądy , lub po prostu chcące otrzymywać informację o nowych tekstach proszę o kliknięcie „lubię to „ na mojej stronie facebooka Marek Mojsiewicz
Osoby podzielające moje poglądy , lub po prostu chcące otrzymywać informację o nowych tekstach proszę o kliknięcie „lubię to „ na mojej stronie facebooka Marek Mojsiewicz
Aleksander Piński „Złodziej
dobrobytu „...Nie chcę pozbyć się rządu. Chcę, by był tak
mały, żebym mógł zaciągnąć go do umywalki i utopić" –
mawia Grover Norquist, twórca organizacji Amerykanie na rzecz
Reformy Podatkowej (Americans for Tax Reform). „....”Jak podaje
Heritage Foundation, polskie władze wydawały w 2011 r. 43,4 proc.
PKB. W 2012 r. wydatki wzrosły do 44,6 proc. PKB. Czy to dużo, czy
mało? „.....”Vito Tanzi w pracy „The Economic Role of the
State in the 21st Century" („Rola państwa w gospodarce w XXI
w."), około 1870 r. państwo wydawało w Niemczech zaledwie 10
proc. PKB. W 1913 r. było to niewiele więcej – 14,8 proc. PKB. To
mniej, niż dzisiaj wydaje Hongkong (w 2012 r. było to 17,3 proc.).
Z tych pieniędzy sfinansowano m.in. pierwszy system emerytalny i
ubezpieczenia wypadkowe. „....”E.P. Hennock w wydanej w 2007 r.
książce „The Origin of the Welfare State in England and Germany,
1850–1914" („Początki państwa opiekuńczego w Anglii i
Niemczech, 1850–1914"), prawdziwym powodem była chęć
powstrzymania masowej emigracji niemieckich robotników do USA, gdzie
pensje były wyższe niż w Niemczech, ale nie było opieki państwa
(i tylko dlatego na te reformy zgodzili się przedstawiciele
niemieckiego biznesu). „......”Na przełomie XIX i XX w., kiedy
Wielka Brytania rządziła jedną czwartą świata (mówiono, że to
„imperium, nad którym słońce nigdy nie zachodzi"), wydatki
państwa wynosiły: w 1870 r. 9,4 proc., a w 1913 r. 12,7 proc. PKB
(czyli cztery razy mniej niż obecnie w Polsce). Podobnie było w
Stanach Zjednoczonych. Jak piszą Milton i Rose Friedman w książce
„Tyrania status quo", przez cały XIX w. i na początku XX w.
całkowite wydatki rządowe w USA również nie przekraczały 10
proc. PKB (z wyjątkiem lat, kiedy prowadzono wojny, po ich
zakończeniu wracały jednak do poprzedniego poziomu). Tyle
wystarczyło, by utrzymać państwo zarówno wtedy, kiedy USA miały
5 mln mieszkańców, jak i wówczas, gdy mieszkało tam 125 mln
obywateli. Wystarczyło , by zmienić Stany Zjednoczone z rolniczej
kolonii w najpotężniejsze mocarstwo gospodarcze świata.
Ale faktyczny koszt rządu federalnego USA był jeszcze mniejszy i
wynosił zaledwie 3 proc. PKB (reszta to były wydatki lokalne i
stanowe). W XIX w. państwo zajmowało się tylko obroną narodową,
egzekwowaniem prawa, sądownictwem, administracją i ewentualnie
dużymi inwestycjami publicznymi. Z tych 3 proc. połowę
przeznaczano na obronę narodową (w tym wypłaty dla weteranów). Na
zdrowie, edukację i opiekę społeczną wydawano zaledwie 10 mln USD
z liczącego 600 mln USD federalnego budżetu, czyli 0,06 proc. PKB.
Jak tanie może być państwo, pokazała także w XIX w. Szwecja,
gdzie w 1870 r. wydatki publiczne stanowiły tylko 5,7 proc. PKB (dla
porównania: w 1980 r. wynosiły tam 60,1 proc.).”......”francuskiego
ekonomisty Paula Leroya-Beaulieu z 1888 r., który podawał, że
wpływy podatkowe na poziomie 5–6 proc. PKB są umiarkowane, 8–10
proc. to poziom normalny, natomiast powyżej 12 proc „......”Wbrew
pozorom nie musimy cofać się do XIX w., bo są obecnie kraje wysoko
rozwinięte, gdzie udział wydatków publicznych nie odbiega istotnie
od tego sprzed stu lat w Europie czy USA. To na przykład wspomniany
wcześniej Hongkong (17,3 proc. PKB), Singapur (17 proc. PKB) czy
Tajwan (16 proc.). Co ciekawe, jeszcze w 1960 r. podobny poziom
wydatków miały Szwajcaria (17,2 proc. PKB) i Japonia (17,5 proc.
PKB). „.....”Wśród krajów rozwijających się drogę niskich
wydatków publicznych wybrały też te, które odnoszą dziś
największe sukcesy w doganianiu bogatych państw. To Chiny (wydatki
publiczne na poziomie 23 proc. PKB) i Chile (24,4 proc. PKB).
„.....”Podział na „wolnorynkowe" USA i „socjalną"
Europę to stosunkowo nowa koncepcja. Jeszcze do lat 60. XX w. udział
wydatków publicznych był po obu stronach Atlantyku zbliżony. Na
przykład w 1960 r. wynosiły one 27 proc. PKB w USA i 32,4 proc. PKB
w Niemczech, 30,1 proc. PKB we Włoszech i 34,6 proc. we Francji. Co
takiego stało się w latach 60., że drogi USA i Europy się
rozeszły?Otóż w 1967 r. w Danii, jako pierwszym kraju Europy, wprowadzono podatek VAT. Potem wprowadziły go m.in. Niemcy, Francja,”......”VAT dowodzi porównanie jego początkowych i obecnych stawek. I tak na przykład we wspomnianej Danii w 1967 r. wynosił on tylko 10 proc. W 1970 r. już 15 proc., w 1978 r. – 20,25 proc., a w 1992 r. – 25 proc. W Wielkiej Brytanii zaczynano od 10 proc., dziś jest to 20 proc. Niemcy na początku płacili 10 proc. VAT, dziś płacą 19 proc. W Polsce w 1993 r., gdy ustanowiono podatek VAT, wpływy z tego tytułu wyniosły 5 mld zł. W 2012 r. było to już 120 mld zł. „.....”to nie przypadek, że Szwajcaria, Australia i USA, kraje o relatywnie niskich wydatkach publicznych, są także światowymi liderami we wprowadzaniu demokracji bezpośredniej. Jak bowiem wynika z raportu z 2007 r. „The Economic Effects of Direct Democracy – A First Global Assesment" („Ekonomiczne skutki bezpośredniej demokracji – pierwsza globalna ocena"), im większy udział demokracji bezpośredniej, tym mniejsza korupcja i większa efektywność administracji. „......(źródło )
Marek Mojsiewicz
Osoby podzielające moje poglądy , lub po prostu chcące otrzymywać informację o nowych tekstach proszę o kliknięcie „lubię to „ na mojej stronie facebooka Marek Mojsiewicz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz