czwartek, 3 stycznia 2013

Rokita Kaczyński nieuchronnie dojdzie do władzy

Rokita „Nie ma najmniejszej wątpliwości, że Kaczyński natychmiast rozpocznie spektakularną procedurę stawiania Tuska przed Trybunałem Stanu, następnego dnia po zdobyciu władzy. „....”Powszechnie uważa się, że strategia totalnej delegitymizacji rządu, prowadzona przez Kaczyńskiego i jego doradców, jest strategią katastrofalną dla PiS-u. Ciągle gdzieś czytam,  że Kaczyński będzie wiarygodny tylko wtedy, gdy przestanie delegitymizować rząd, stanie się miły, grzeczny i zacznie współpracować z Tuskiem, jak Giertych, albo Ziobro. Moim zdaniem ta teza jest totalnie bezsensowna. Strategia oskarżania Tuska o zdradę, na granicy udziału  w morderstwie smoleńskim, jest oczywiście społecznie ogłupiająca, niszczy racjonalną tkankę społeczną, destruuje debatę publiczną, natomiast jest efektywna, bo mobilizuje własnych zwolenników i osłabia  morale przeciwników. I to ta strategia, a nie strategia uśmiechania się, łagodności i sympatii, doprowadzi Kaczyńskiego pewnego dnia do władzy. To nie ulega  wątpliwości.”Na razie  obóz rządowy dysponuje  przewagą mobilizacyjną.  Kiedyś była to przewaga totalna,  ale to się zmienia. Jeszcze niedawno było tak, że Kaczyński nie był w stanie przeciwstawić na rynku popkultury, telewizji i mediów, porównywalnej ilości i wartości mediantów, czyli ludzi, którzy swoim nazwiskiem i twarzą są w stanie zwrócić na siebie uwagę. Dzisiaj już tak nie jest. Ekipa mediantów i celebrytów Kaczyńskiego jest porównywalnej jakości co Tuska. I mają chyba większą wolę walki.”....(źródło )

Rokita „„ Lecha Kaczyńskiego jego przeciwnicy traktowali nikczemnie, nie ulega to dla mnie żadnej wątpliwości. Od czasów endeckiej nagonki na Narutowicza nie było takiej sytuacji. Normalne wykonywanie przez niego obowiązków traktowane było jako przejaw chorych ambicji, a jego próby współkształtowania polityki państwa – jako awanturnictwo.” „....(więcej)

Warto przeczytać wywiad z Rokitą Bardzo interesująca analiza polityczna . Rokita uznaje w niej Kaczyńskiego za zwycięskiego politycznego startego, który nieuchronnie zdobędzie władzę. Tusk według niego już przegrał . Jego upadek to tylko kwestia czasu Rokita zdaje sobie sprawę ze strategicznego znaczenia jaki ma jakie ma zabudowanie przez Jarosława Kaczyńskiego kultu politycznego Lecha Kaczyńskiego Kultu nierozerwalnie związanego z Zamachem Smoleńskim .

Rokita kult Lecha Kaczyńskiego i kwestię Zamachu ocenia w kategoriach technologi zdobycia władzy. Jest o zbyt płytka ocena . Kult Lecha Kaczyńskiego ma dużo większe znaczenie dla Polski i Polaków niż tylko umożliwienie dojścia do władzy PiS i Jarosława Kaczyńskiego. Nawet gdyby II Komuna w jakiś sposób , na przykład wprowadzając przed czym ostrzega Braun wprowadziła rządy autorytarne to istnienie tego kultu i wsparcie się ideologii Obozu Narodowego na religii powinna powstrzymać degradację Polaków .

To , czego jesteśmy świadkami w Polska to nie jest zwykła wojna polityczna . Polska stała się obszarem wojny kulturowej , cywilizacyjnej . Platforma , Tusk, Palikot są forpocztą ideologiczna politycznej poprawności. Dążą do ustanowienia jej religią państwową w Polsce . Społeczeństwa krajów zachodnich poddały się , przyjęły i zaakceptowały dogmaty i wartości tej religii politycznej. Religia politycznej poprawności kontroluje i wyznacza każdy aspekt życia etnicznych Europejczyków. Zniszczono rodzinę chrześcijańska, a w jej miejsce zainstalowano model politycznej poprawności. Europejczycy swoje życie rodzinne budują i prowadzą zgodnie z regułami religijnymi politycznej poprawności . Niestabilne związki , samotne matki, dzieci błąkające się w karuzeli konkubinatów , żyjące w cieniu przygodnych kontaktów seksualnych matek i ojców.

Polityczna poprawność to również model gospodarczy . Bandyckie podatki , biurokracja, zniszczenie wolności ekonomicznej .

Obóz Patriotyczny budując kult polityczny Lecha Kaczyńskiego, uznając ,co powiedział osobiście Jarosław Kaczyński ,że najwybitniejszym Polakiem w naszej historii jest Jan Paweł II zbudował ideologiczny , kulturowy, etyczny bastion w wojnie z polityczną poprawnością .

Dzięki takim ludziom jak Palikot , efektem ubocznym , ale mającym już dalekosiężne skutki jest przedefiniowanie polskości. Palikot odżegnując się od polskości i atakując jednocześnie Kaczyńskiego w pewnym sensie zdefiniował , kto jest Polakiem . Rymkiewicz idzie jeszcze dalej i otwarcie mówi ,że Polakiem może być tylko zwolennik Obozu Patriotycznego .

Rymkiewicz „Niemal połowa Polaków głosowała na Jarosława Kaczyńskiego, a to znaczy, że niemal połowa Polaków chce pozostać Polakami. Czyli jest przekonana, że to jest coś dobrego, nawet coś wspaniałego – być Polakiem. „…„Wtedy szydercy będą się musieli ulokować gdzieś poza polskością. Nie można bowiem być Polakiem, będąc niewolnikiem. „...(więcej )


Rokita nie dostrzegł jeszcze jednego zjawiska społecznego , chociaż szczegółowo je opisuje . Chodzi o umacnianie się wizerunku Jarosława Kaczyńskiego jako niekwestionowanego przywódcy narodowego. O pozycji i znaczeniu porównywalnym z Piłsudskim, czy Dmowskim . I tutaj znowu odwołam się do Rymkiewicza .

Rymkiewicz „ Uważam ,że Kaczyński jest największym polskim politykiem od czasów Józefa Piłsudskiego. Tak jak Piłsudski był największym polskim politykiem od czasów kanclerza Zamojskiego . Siła duchowa Jarosława Kaczyńskiego jest tak wielka „...(więcej )

Pod spodem video Rymkiewicza w którym omawia różnicę pomiędzy Kaczyńskim i Tuskiem

Marek Mojsiewicz
Osoby podzielające moje poglądy , lub po prostu chcące otrzymywać informację o nowych tekstach proszę o kliknięcie „lubię to „ na mojej stronie facebooka Marek Mojsiewicz






Rokita „Walka z pomnikami Lecha Kaczyńskiego jest walką z wiatrakami, bo one i tak któregoś dnia staną, pytanie tylko kiedy. Swoją posmoleńską konfrontacyjną polityką Tusk sobie zbudował autodestrukcyjną maszynerię. Toczy się proces, który delegitymizuje władzę Tuska. I ten proces będzie postępował. Smoleńsk jest jak woda podmywająca skałę. Cały czas podmywa i to jest tylko kwestia czasu, kiedy ta skała przewróci się. I co więcej, wydaje mi się, że oni poszli już tak daleko w tej logice, że nie mają możliwości cofnięcia się. „....”- Kaczyński był świetny, jeśli mierzyć jego prezydenturę rozmachem i idealizmem jego wizji politycznej. Słaby, jeśli mierzyć ją jakością zarządzania, umiejętnościami negocjacyjnymi czy zdolnością przekuwania wizji w czyn. No i, co oczywiste, w przeciwieństwie do swojego brata, był słabo dostosowany do marketingowych wymogów nowej polityki. Należał ewidentnie do starej szkoły. „......”To była przecież bardzo agresywna walka o kształt legendy Kaczyńskiego. Jedni do dzisiaj chcą zbudować romantyczną legendę człowieka, który złożył ofiarę z życia za swoją szlachetność i uczciwość, a drudzy za wszelką cenę chcą tę legendę zniszczyć, ponieważ oceniają ją, jako zagrożenie dla własnego rządu dusz i w efekcie własnej władzy. Więc głosy protestu przeciw pochówkowi na Wawelu nie były zwykłymi opiniami ludzi, którzy coś po prostu uważają i mają jakieś argumenty. Ale od samego początku, od pierwszego apelu Wajdy, były trąbką bojową, wzywającą do bezpardonowej rozprawy z legendą, o groźnych dla PO skutkach politycznych. „......” Czy były takie momenty, że przyszło Panu do głowy, że do katastrofy smoleńskiej mogło dojść w wyniku zamachu?
  • Ta myśl jest cały czas obecna w mojej głowie, ale na takiej zasadzie, na jakiej może być obecna w głowie każdego zdroworozsądkowego człowieka.”....(źródło )..
Rokita „„Polityczny spryt sięgnął tak daleko, że używana publicznie retoryka pochwały dla tolerancji formułowana jest tak, aby przeciwnikowi przypisać nieprzezwyciężalne namiętności szału, wściekłości i gniewu. Pośród niezliczonych świadectw takiego używania retoryki tolerancji, a nawet przyjaźni ostatnim była mowa premiera podczas rocznicowego zjazdu „Solidarności”. Jej centralną tezą było napiętnowanie nienawiści – nieobecnej ponoć w trakcie Wielkiego Sierpnia – jawnie przypisywanej teraz opozycyjnemu w przewadze audytorium.
Z perspektywy racjonalnej technologii władzy użyto tutaj techniki pobudzania wrogich namiętności audytorium względem mówcy i jego politycznego obozu tak, aby rocznicowo odświętny uśmiech sali został zasłonięty grymasem jej narastającej złości, a teza postawiona przez mówcę znalazła natychmiastowe potwierdzenie. Można powiedzieć, że o ile polityczny zelotyzm obozu Jarosława Kaczyńskiego jest łatwy do pobudzenia i reaktywny, o tyle w obozie Donalda Tuska jest on aktywistyczny, czynny i bardziej wyrafinowany. Zwłaszcza dlatego, że potrafi także przywdziewać kostium tolerancji. „…”Do zdobycia i zachowania władzy potrzebne są posłuszne zastępy dworzan i żołnierzy, a podstęp i spryt są cenione tu znacznie bardziej niźli wiedza albo honor”...(więcej )






Rokita „Tusk doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że poza błędami pilotów i wieży, są inne okoliczności niewyjaśnione, że tam się zdarzyło coś jeszcze ponad błąd pilotów i wieży. Tusk jest na tyle racjonalny, że wie także, że raport Millera nie wyjaśnia sprawy, że są w nim jawne błędy – stwierdził Rokita w rozmowie z Onetem. To co, był zamach wybuch? Rokita nie wie... Jest za to pewny, że sprawa wcześniej czy później zaszkodzi Tuskowi. 
  • Cała polityka obozu rządowego przyjęta wobec tej katastrofy była błędna. Platforma Tusk jeszcze zapłacą za to bardzo dużą cenę. (...) To będzie gwóźdź do trumny, który ich wcześniej czy później pozbawi władzy – wieszczy Rokita. '...(źródło )
Rokita „- Dlaczego w wyborach prezydenckich głosował Pan na Jarosław Kaczyńskiego i powiedział, że za dobrze zna Pan Komorowskiego, żeby go poprzeć?
- Przez moment uważałem, że katastrofa smoleńska jest tego rodzaju dramatem i traumatycznym wstrząsem dla całego narodu, że wstrząśnie także strukturą polskiej polityki i ją odmieni. Sądziłem, że takim faktem, który mógłby zakłócić, złamać ten zły paradygmat, o którym rozmawiamy, byłby sukces prezydencki Jarosława Kaczyńskiego. Stawiałem sobie takie pytanie: czy jest możliwe po 10. kwietnia, ażeby prezydent Kaczyński i premier Tusk zrobili powtórkę groteskowego konfliktu, który doprowadził w końcu do strasznej tragedii?. I odpowiadałem sobie: - nie, to nie jest możliwe. Wstrząs jest tak wielki, że Tusk nie odważy się traktować prezydenta Jarosława Kaczyńskiego, tak jak traktował Lecha Kaczyńskiego, a prezydent Jarosław Kaczyński absolutnie nie wejdzie w buty swojego brata, w momencie objęcia tego urzędu. Czyli musi nastąpić coś, co złamie zły paradygmat. To była moja logika, która skłaniała do oddania głosu na Jarosława Kaczyńskiego. Do tej pory sądzę, że byłoby im bardzo trudno utrzymać tę politykę, gdyby Jarosław tamte wybory wygrał.
- Jarosław Kaczyński omsknął się o prezydenturę. Czego wtedy zabrakło? Zbrakło podjęcia tematu Smoleńska?
Jarosław Kaczyński czasem się zastanawia, czy tam nie było zamachu, ale jest człowiekiem na tyle inteligentnym, że zdaje sobie sprawę , że wystarczających przesłanek dla takiej tezy nie ma. Więc mówi o zamachu dlatego, bo ocenia, że to lepiej mobilizuje jego elektorat. Tusk doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że poza błędami pilotów i wieży, są inne okoliczności niewyjaśnione, że tam się zdarzyło coś jeszcze ponad błąd pilotów i wieży. Tusk jest na tyle racjonalny, że wie także, że raport Millera nie wyjaśnia sprawy, że są w nim jawne błędy. „....”
W ogóle warto pamiętać, że nigdy nie robi się niczego wspólnie z krajem nieprzyjaznym na jego terytorium. To jest elementarz polityki. „...”W tej chwili mamy w Polsce do czynienia z systemem dwupartyjnym i myślę, że ten system przez dłuższy czas się utrzyma. Nie ma dzisiaj żadnych powodów aby sądzić, że nastąpi jakieś głębokie przeobrażenie sceny partyjnej. Istnieje możliwość zainstalowania jakiejś małej partii narodowo-radykalnej, w takim samym trybie, w jakim udało się zainstalować Ruch Palikota. Na pewno bardzo by tego chciał Tusk, to oczywiste. Natomiast nic nie wskazuje w tej chwili na to, ażeby jakiś nowy aktor miał odegrać na partyjnej scenie jakąś samodzielną i istotną rolę. „.....”Na koniec zapytam o prezydenturę Bronisława Komorowskiego. Jak Pan postrzega Bronisława Komorowskiego jako głowę państwa, czy ma szansę na drugą kadencję?
- Nie ma żadnego powodu, żeby nie wygrał następnych wyborów w pierwszej turze. Jak na razie, jest to prezydentura pozbawiona politycznego znaczenia dlatego, bo Komorowski nie dysponuje polem manewru w obrębie Platformy Obywatelskiej, ani realną możliwością przeciwstawienia się Tuskowi. W związku z tym nie ma żadnego pola na jego własną politykę. Jest to więc prezydentura celebracyjna, jak bystro zauważył Wałęsa, od głaskania główek. Komorowski może się stać realnym podmiotem polskiej polityki tylko wtedy, kiedy Tusk będzie upadał. Wtedy przyjdzie taki czas, że on też będzie mógł się sprawdzić jako polityk.. Dzisiaj zaś robi to, co można robić w jego sytuacji najlepiej, czyli jest patriotyczny, swojski, rubaszny i przaśny. Ot prawdziwy gajowy. Mógłby wystąpić w każdym sitcomie i Polacy by się szczerze i życzliwie śmiali z jego gagów. Całkiem nieźle komponuje się z tą popkulturową, obowiązującą dziś stylistyką. Z punku widzenia profesjonalnej polityki Komorowski robi więc to, co powinien robić: buduje charakterystyczną postać z jakiegoś popularnego sitcomu. Gdyby zaczął robić jakąś dużą politykę, to zaczęłyby się dla niego duże kłopoty.”......(źródło )


Rokita „ ...”Oczywiście, że to jest najistotniejsza część tej siły. Medianci są w tej partyjnej walce bardzo wartościowymi żołnierzami, myślę, że najcenniejszymi. I walka staję się coraz bardziej zrównoważona. Nie ulega wątpliwości, że pewnego dnia  doprowadzi do zmiany władzy. „....”To już jest kompletnie nowe zjawisko w polityce. To są partie, które nie wiodą sporu ideowego, są całkowicie spragmatyzowane i podporządkowane swoim liderom. Dokonały także intelektualnego i politycznego ubezwłasnowolnienia swoich członków i parlamentarzystów. Posługują się socjotechniką totalnej, wzajemnej delegimityzacji. „....”Te marionetki nazywane są politykami, posłami, publicystami, redaktorami naczelnymi. Wszystkie one wyrzekły się używania rozumu i rzetelnego oceniania świata i utworzyły dwa prymitywne, nienawidzące się plemiona. To ma pewną bardzo demokratyczną konsekwencję, a mianowicie utrzymujący się wysoki poziom mobilizacji społecznej. Zarówno Tusk jak i Kaczyński, utrzymują swoje plemiona w stanie ciągłego podniecenia  emocjonalnego, przez co wywołują np. takie efekty, jak dość wysoka frekwencja wyborcza. Ludzie są szczerze zaangażowani w politykę. Ich wściekłość polityczna jest  prawdziwa, naprawdę nienawidzą, prawdziwie utopiliby przeciwników w łyżce wody. W związku z tym mają głęboką motywację, aby pójść do wyborów. „.....”Ale rzeczywiste dokonania rządu Kaczyńskiego leżą zupełnie gdzie indziej, …...Tamten rząd składał się z retoryczno- propagandowego projektu IV RP, i luźno z nim związanych innych polityk, gdzie podejmowane długofalowe i niegłupie decyzje „....Natomiast nie uważam, aby czas rządu Kaczyńskiego był całkiem stracony. Niewątpliwie reformy podatkowe Zyty Gilowskiej zagwarantowały polskiej gospodarce wzmocnioną konkurencyjność, tuż przed wybuchem wielkiego kryzysu. Bez Gilowskiej nie byłoby później słynnej "zielonej wyspy". To zresztą jest w ogóle  ciekawe, że w Polsce najważniejsze liberalne reformy podatkowe przeprowadziły antyliberalne retorycznie rządy Millera i Kaczyńskiego „.....(źródło )

Marek Mojsiewicz
Osoby podzielające moje poglądy , lub po prostu chcące otrzymywać informację o nowych tekstach proszę o kliknięcie „lubię to „ na mojej stronie facebooka Marek Mojsiewicz

video Rymkiewicza w którym omawia różnicę pomiędzy Kaczyńskim i Tuskiem 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz