Stanisław Janecki „Rokita
udzielił wywiadu rzeki”....”
Z relacji najważniejszych, a więc i najbardziej wtajemniczonych
uczestników tamtych negocjacji wynika,
że w pewnym momencie postawiono problem „gwarancji
bezpieczeństwa” dla Platformy.
Kiedy pojawiło się pytanie, czy PiS jest gotowe takie
gwarancje przyrzec i zapewnić,
większość uczestników nie wiedziała, o co chodzi. Na pytania
szczegółowe zadawane przez niektóre osoby, padała zagadkowa
odpowiedź: „No, przecież wiesz/wiecie”.
Ale większość jednak nie wiedziała, o co może chodzić.”...”Z
kontekstu prowadzonych wtedy, a dość enigmatycznych rozmów
wynikało, że chodzi o coś, co działo
się w roku 2001 i 2002,
czyli wtedy, kiedy Platforma Obywatelska powstawała i tworzyła
swoje struktury, a co napawało
wtajemniczonych strachem.
W tym kontekście pojawiało się m.in. nazwisko
Mirosława Drzewieckiego, od 2003 r. skarbnika partii.
O szczegółach owych „gwarancji bezpieczeństwa” nigdy nie
mówiono, jakby to był temat
niebezpieczny i wstydliwy. Mówiono natomiast, że Platformie na tych
gwarancjach bardzo zależy.”...”Bo istniała też przeszkoda w
postaci urażonych ambicji Donalda Tuska oraz przekonania, że
wepchnięcie PiS w konieczność tworzenia innej koalicji bardzo się
platformie opłaci. „....”
Rokita udzielił
wywiadu rzeki, a jego fragmenty znalazły się w „Polityce”.
Opowiedział też o braku po stronie PO
scenariusza na wygraną PiS. W efekcie wielka koalicja PO-PiS okazała
się w praktyce niemożliwa.
„...”Już siedem lat temu uczestnicy rozmów mieli jednak
przekonanie, że istnieje jakaś
tajemnicza, dodatkowa przeszkoda w zawarciu koalicji.
„.....”Sprawa polegała na tym, że projekt IV RP (nazwę
wymyślił już w 1998 r. Rafał Matyja, a hasło to podjął w
styczniu 2003 r. Paweł Śpiewak), który PiS lansowało w kampanii
2005 r., zakładał odcięcie polityki od
grup interesów
„.....”Często te grupy interesów
mieszały się z grupami przestępczymi, i ważne było wyświetlenie
tego, jak w przeszłości one i przestępcze podziemie wpływały na
politykę. Jak
inspirowały różne działania, w jaki sposób wikłały polityków
świadcząc im różne przysługi i zapewniając medialną osłonę
oraz dając pieniądze, np. na kampanie.
„...(źródło
)
Jak
widzimy sytuacja jest dla Polski bardzo korzystna Najgorszym
wariantem dla Polaków byłby kartel
elit o czym pisała Fedyszak Radziejowska
. Jak zaraz się przekonamy ruchy rozpaczy przy urnach , czy na
ulicach jakie maja teraz miejsce w Bułgarii i Włoszech nie będą
miały żadnego znaczenia. Berlusconi , który wygrał wybory ,
będzie tak jak dawniej okradał Włochów wysokimi podatkami i
terroryzował służbami skarbowymi , prokuratur i sądami . Mafia
nadal będzie miała wpływ na polityków . W Bułgarii okradające
Bułgarów elity zrobią wiele zmian, aby wszystko pozostało po
staremu .
Jedynymi
państwami, w których w wyniku , czy to zrywu wyborczego, czy
rewolucji ulicznej doszło w ostatnim, czasie do realnych zmian to
Egipt i Węgry. W obu przypadkach za społeczeństwem stały
politycznie zorganizowane siły i charyzmatyczni przywódcy. W
Egipcie jest to Bractwo Muzułmańskie i Mursi , na Węgrzech FIDESZ
i Orban .
Polacy
również posiadają anty systemową opozycję i charyzmatycznego
przywódce. Realny lęk Tuska i nomenklatury Platformy ,że dojdzie
do zmian , do realnych reform , do wsadzenia ich do wiezień
świadczy o istnieniu sił politycznych , o realnych szansach na
odbudowę polityczną i gospodarczą Polski .
Innym
problemem , który dotyka Polski i całej Europy jest „ immunitet
kryminalny „ dla elit politycznych i oligarchii . Korupcja ,
kumoterstwo ,malwersacje , powiązania z mafią, przestępstwa
kryminalne ,gospodarcze, szpiegostwo, nie są ścigane. Poczucie
bezkarności elit wynika z ich chorej solidarności. Nie uzdrowi się
systemu politycznego bez likwidacji”'immunitetu kryminalnego „
dla elit politycznych i wsadzania ich do wiezień .
Walka
Platformy o to , aby za wszelką cenę objąć , nawet kosztem nie
dojścia do skutku koalicji POPiS MSW wpisuje się w też
Janeckiego ,że Platforma bała się że bez założenia z
Kaczyńskim bezkarnego kartelu elit znajdą się w więzieniach.
Tezę
Janeckiego o zmanipulowaniu Kaczyńskiego w budowie koalicji
potwierdza osobiście Giertych w swoim ekshibicjonistycznym wywiadzie
, w którym ujawnia , że faktycznie Ligą Polskich Rodzin kierował
…..Tusk , bo do tego się sprowadziło nakazanie Giertychowi
wejścia w koalicję z Kaczyńskim . Polecam przeczytać.
Wprost
tak pisze panice , a raczej paranoi w jaką wpadł Tusk . „ Lider
Platformy boi się porażki
w nadchodzących wyborach nie tylko dlatego, że może
w ich wyniku stracić władzę.
– To także strach fizyczny.
Premier boi się, że, jeśli PiS wygra, to ludzie prezesa po
niego przyjdą i zakują go w kajdanki
– mówi „Wprost” jeden z polityków PO „..”....po
Smoleńsku Donald zaczął odczuwać fizyczny strach przed
Kaczyńskim.”....”A
co Kaczyński myśli o Tusku? „...”Jarosław
przez lata nim gardził,
mówił, że to chłoptaś, nie polityk. Powtarzał, że w latach
80., gdy jego żona z synkiem gnieździła
się w akademiku, on przepuszczał pieniądze z kolegami na
imprezach. Po upadku komuny to samo: balangi, alkohol, piłeczka.
„...(więcej
)
„Tygodnik
Forum „STASI w PRL. Według Urzędu ds. Akt STASI w
Polsce w czasach PRL działało
przynajmniej 500 agentów STASI.
Szpiclowaniem sąsiedniego kraju przez NRD rozpoczęło sie wraz z
wyborem w roku 1978 kardynała
Wojtyły na papieża.
S TASI infiltrowało przede wszystkim
Solidarność.
„.....”Agent STASI Detlef Ruser /
Henryk/ ,
który mieszkał w Polsce zbliżył
sie do
środowiska , które wydawało solidarnościowe pismo „Samorządność
„ między innymi do Donalda Tuska
.Spotykał się z redaktorami pisma , przychodził na spotkania Klubu
Myśli Politycznej im Konstytucji 3 Maja „....(więcej
)
Oskarżenia
Leppera pod adresem Tuska i Schetyny wygłoszone z trybuny Sejmowej „
„... Wam nie trzeba pieniędzy (...) No po co wam? Te billboardy to
wam z nieba spadają. Aniołki płacą za to, tak? (...) A czy jest
prawdą, że również, no, niestety posłowie Sojuszu Lewicy... Też
zapytam prokuratora. Pan ministerCimoszewicz
w hotelu Victoria 4 marca 2001 r.(...) 120 tys. dolarów.
Następnie pan ministerSzmajdziński.
Carringtona pan zna. 50 tys.
Ja pytam: Czy tak było? Do sądu, do prokuratury te dokumenty
trafią. Co zrobi prokuratura, zobaczymy. A może byście panowie tak
pojechali razem,pan Szmajdziński, pan
Tusk i pan Cimoszewicz, na mecz do Wrocławia, Śląsk-Wrocław.
Pojedźcie tam na ten mecz. Tam w hotelu Wrocław między godz. 9 a
9.30, 20 kwietnia 2001 r.,jeden z was (nie
wiecie, który, to porozmawiajcie ze sobą) podobno – ja nie
twierdzę, że tak było – podobno otrzymał kwotę 350 tys.
dolarów od niejakiego pana S. Jeszcze pan Schetyna też widział
to.Panie
Tusk, sprawa spotkania pana z nieżyjącym ˝Pershingiem˝. Nie wiem,
czy miała miejsce; może pan... Zaprzeczycie na pewno temu. 10 lipca
1998 r. podobno pożyczył panu 300 tys. zł.
...”Źródło: Wystąpienie A. Leppera w
Sejmie, 21 listopada 2001
„.....(więcej
)
video
Lepper w Sejmie oskarża Tuska i Schetynę o branie łapówek od
mafii . „...(więcej
)
Czabański
w swoim tekście „
Przedterminowe wybory na wiosnę ? „ pisze „Tusk
już przegrał, choć być może jeszcze o tym nie wie. A może
zabiega w Berlinie o gwarancje bezpieczeństwa osobistego?
„.....”Nie znaczy to, że PiS utworzy
rząd własny lub techniczny. Nie tak prędko.
Rolę patrona nowego rozdania koalicyjnego będzie chciał przejąć
prezydent Komorowski. Taki scenariusz poprze Moskwa,
choć wątpliwe by to wystarczyło. Dopóki jednak trwa walka w
Grupie Trzymającej Władzę w Polsce, rosną szanse na poznanie
prawdy o katastrofie smoleńskiej. I rosną szanse na przekonanie
większości Polaków do poparcia opozycji w wyborach. Czy będą
wybory przedterminowe? Coraz więcej na to wskazuje, bo kula śnieżna
już się toczy. „...(więcej
)
Giertych
był konfidentem Tuska w rządzie Kaczyńskiego ?
Giertych
„W 2005 r. byłem pewien, że będzie
PO-PiS, a my będziemy budować opozycję i czekać na swój czas.
Gdy Donald, pamiętam ten Konwent Seniorów,
przyszedł i powiedział, że nie wchodzi do rządu i będą tylko
pozorować koalicyjne rozmowy, to mi się świat zachwiał.
Miałem pomysł, że przerobię partię na
bardziej konserwatywno-liberalną, będziemy atakować od strony
opozycji. Jak
mi to Donald powiedział, powstało pytanie - co dalej z Ligą.
Wszyscy pchali nas do rządu.
Miałem rozłam wewnętrzny, który doprowadził do wyjścia sześciu
posłów i groził dalszym odchodzeniem. Wtedy
zrozumiałem, że Liga to trup.
Byłem przed dylematem: albo wejdę w
koalicję i będę czekał, albo mnie załatwią. Moja cała
strategia od wejścia do rządu sprowadzała się do tego, żeby być
pupilem Kaczyńskiego, żeby zapomniał wszystko to, co było, te
walki. A to
dlatego, że uważałem, że Kaczyński będzie chciał nas zabić, a
miał prokuraturę, Ziobrę, miał wszystko. I
moja jedyna nadzieja była w tym, że dojdzie do kryzysu,
zanim mnie rozwali. Rozwali?-
To znaczy aresztuj „....”Ale wszystko z prawej strony, żeby
przekonać Jarosława, że moje porozumienie z PO jest niemożliwe.
Bez przerwy mi zarzucał, że ja mam kontakty
z Tuskiem...I
słusznie zarzucał.
- Nie dało się ukryć. Wyszło, że Tusk był u mnie w domu. A to od razu lądowało na biurku u Jarka. I w związku z tym ja musiałem obchodzić go od prawej strony, żeby miał pewność, że niemożliwe jest porozumienie z PO Zostawmy to. Mówię o strategii partii. Żeby zejść z linii strzału. W czerwcu 2007 r. wszystko się ważyło. Miałem w PiS człowieka, któremu do dziś jestem wdzięczny, w komitecie politycznym, wiedziałem, co oni myślą, nie byłem głuchy, dokładnie wiedziałem, co rozważa Kaczyński. Słynny kret? On nadal tam jest? Nie powiem kto, ale nie był to ani Michał Kamiński, ani Adam Bielan, a raczej ktoś, kto ich w tym czasie bardzo zwalczał. I dokładnie wiedziałem, gdzie będą uderzać. Więc w czerwcu 2007 r. już prawie była decyzja, że to my idziemy pod nóż, był przeciek, że będą zatrzymywać Wierzejskiego. Ale pogadałem z Ziobrą i zasugerowałem mu, że są ciekawsze tematy. Krótko mówiąc, Ziobro się przekonał, że lepiej Jarka przekonać do drugiego frontu, czyli ataku na Samoobronę.Jak pan przekonał Ziobrę?
- To moja tajemnica. I gdy Jarosław rzucił się na Leppera, dla mnie to był po prostu moment, w którym powiedziałem: "Teraz albo nigdy". Albo go załatwię, albo mnie wsadzi do więzienia, taka była alternatywa „....(więcej)
- Nie dało się ukryć. Wyszło, że Tusk był u mnie w domu. A to od razu lądowało na biurku u Jarka. I w związku z tym ja musiałem obchodzić go od prawej strony, żeby miał pewność, że niemożliwe jest porozumienie z PO Zostawmy to. Mówię o strategii partii. Żeby zejść z linii strzału. W czerwcu 2007 r. wszystko się ważyło. Miałem w PiS człowieka, któremu do dziś jestem wdzięczny, w komitecie politycznym, wiedziałem, co oni myślą, nie byłem głuchy, dokładnie wiedziałem, co rozważa Kaczyński. Słynny kret? On nadal tam jest? Nie powiem kto, ale nie był to ani Michał Kamiński, ani Adam Bielan, a raczej ktoś, kto ich w tym czasie bardzo zwalczał. I dokładnie wiedziałem, gdzie będą uderzać. Więc w czerwcu 2007 r. już prawie była decyzja, że to my idziemy pod nóż, był przeciek, że będą zatrzymywać Wierzejskiego. Ale pogadałem z Ziobrą i zasugerowałem mu, że są ciekawsze tematy. Krótko mówiąc, Ziobro się przekonał, że lepiej Jarka przekonać do drugiego frontu, czyli ataku na Samoobronę.Jak pan przekonał Ziobrę?
- To moja tajemnica. I gdy Jarosław rzucił się na Leppera, dla mnie to był po prostu moment, w którym powiedziałem: "Teraz albo nigdy". Albo go załatwię, albo mnie wsadzi do więzienia, taka była alternatywa „....(więcej)
video Mariusz Kamiński
„B. szef CBA o kulisach konfliktu z Tuskiem! „....”Minister
Mariusz Kamiński: "Mirosław Drzewiecki, który miał być
beneficjentem, oficjalnie zrezygnował z zapisu w ustawie o
opodatkowaniu tzw. jednorękich bandytów z przeznaczeniem na budowę
infrastruktury Euro 2012. W tej sytuacji zdecydowałem się na
rozmowę z premierem. (...)Na zakończenie Donald Tusk powiedział
mi, że nie boi się podejmować trudnych decyzji. Pierwszym rozmówcą
D. Tuska po spotkaniu ze mną był Mirosław Drzewiecki...",
"Dopiero, gdy dziennikarze opublikowali dokumenty, które
przekazałem Donaldowi Tuskowi kilka miesięcy wcześniej, poleciały
głowy. A ja zostałem odwołany z pełnionej funkcji. Ale to nie
koniec, trzeba było zniszczyć CBA, nie formalnie, lecz
faktycznie"Ministrowi Kamińskiemu towarzyszyli jego wieloletni
współpracownicy: min. Ernest Bejda - zastępca byłego szefa CBA
oraz prof. Piotr Pogonowski - dyrektor gabinetu Mariusza Kamińskiego
Marek MojsiewiczOsoby podzielające moje poglądy , lub po prostu chcące otrzymywać informację o nowych tekstach proszę o kliknięcie „lubię to „ na mojej stronie facebooka Marek Mojsiewicz
Fragment wywiadu z Rokitą
„Kolejna przeszkodą na drodze do zrealizowania koalicyjnych planów okazał się fakt, że jak twierdzi były poseł, cała koncepcja wielkiej koalicji była opracowana wyłącznie pod model, w którym Platforma wygrywa wybory, a PiS jest partnerem, choć odrobinę słabszym. Nie była przygotowana na sytuacje odwrotną. Nagle okazała się, że premier mam być z PiS i że nie ma on żadnego planu”
Rokita „Miałem już jawnie
nieprzyjaznego Tuska za plecami i musiałem czekać na inicjatywę ze
strony Kaczyńskiego. Bardzo deprymująca sytuacja. A Kaczyński -
jak się miało okazać – po dwóch zwycięstwach nabrał takiej
pewności siebie, że powstanie koalicji zaczął traktować jako
jedną z możliwości, bynajmniej nie najbardziej oczywistą
„.....”(Tusk ) Zażądał ode mnie symulowania negocjacji
rządowych z Marcinkiewiczem. Przez dwa tygodnie, do wyborów
prezydenckich. Uważał,że symulacja powoływania rządu
jest niezbędna jest niezbędna do utrzymania jego własnych szans
(...)Ale nie bez znaczenia było, że zachowywał się przy
tym nerwowo i arogancko, wpadał na przykład we wściekłość gdy
rozmawiałem z Kaczyńskim o kandydaturze Marcinkiewicza, na krótko
przed jej publicznym ogłoszeniem.”....(źródło)
Fragment
wywiadu z Rokitą
Rokita nie zgłaszał zastrzeżeń wobec kolacji z PiS ? Decyzja zapadła bez żadnej dyskusji .
Rokita „ Tak , to bardzo ciekawe , faktycznie nie było dyskusji . W jakimś momencie Tusk , zaabsorbowany swoją kampania prezydencką , pogodził się najwyraźniej z tym , że przydzielone mi dla świętego spokoju Niderlandy mogą okazać się naprawdę do wzięcia . Myślę ,że po namyśle odłożył po prostu ostateczne rozwiązanie kwestii Rokity na późniejszy plan . Jego wewnętrzny stosunek do idei premiera Rokity i wspólnego rządu z Kaczyńskim ujawnił się dopiero wyraźnie podczas kampanii wyborczej 2005 roku .najpierw zablokował kandydatury moich współpracowników na listach PO , potem zaś partia skoncentrowała cały swój potencjał wyłącznie na kampanii prezydenckiej . Poza wszystkim innym to było dość mało logiczne , bo wybory parlamentarne miały wyprzedzać czasowo prezydenckie i dla każdego specjalisty od kampanii było jasne ,że na wynik drugich wyborów , odległych o dwa tygodnie , wpłynie decydująco znany mechanizm powyborczej premii za pierwsze zwycięstwo . Wiadomo przecież ,że popularność partii osiąga swoje apogeum mniej więcej dwa tygodnie po każdych wygranych wyborach „ ...”ale dla mnie w tamtym czasie najbardziej znamienne było to ,że w logikę tworzenia wielkiej koalicji tak miękko i bezkolizyjnie wszedł Kaczyński . Nie trzeba było żadnych szczególnych umów zawierać , ani organizować licznych tajnych spotkań . Nie zaistniała nawet w tamtym czasie kwestia podziału łupów. Od tej strony to wyglądało bardzo obiecująco”...” Nigdy nie zakładałem ,że Kaczyński chce wyśledzić jakichś konkretnych ludzi , którzy stanowią w Polsce „układ” , aresztować ich , albo przynajmniej wylać z roboty . Tak sugerowali przeciwnicy Kaczyńskiego,ale oni chcieli jego polityczny program zredukować ad absurdum „....”Szukali przecież także „diabła „ nie bez racji w familijnych korporacjach prawniczych . W zepsutych uniwersytetach tworzących towarzystwa wzajemnej adoracji , w łapówkarskiej służbie zdrowia , czy w wysługujących się tak zwanemu salonowi mediach „.....(źródło)
video Mariusz Kamiński „B. szef CBA o kulisach konfliktu z Tuskiem!
Marek MojsiewiczOsoby podzielające moje poglądy , lub po prostu chcące otrzymywać informację o nowych tekstach proszę o kliknięcie „lubię to „ na mojej stronie facebooka Marek Mojsiewicz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz